Ludzie
widzą wszystko inaczej.
Albo
nazywają inaczej.
Nie wiem.
Chodzi o
to, że jedna nazwa dla różnych osób ma inne znaczenie.
Na
przykład : Impreza. Niby każdy wie o co chodzi, ale jednak nie do końca każdy
widzi ją tak samo.
Dla
jednych jest to muzyka tak głośna, że nie można nic powiedzieć, wszyscy tańczą,
piją. Jest tam tak dużo osób, że trudno przejść i żeby ktokolwiek usłyszał
Twoje „przepraszam”, musisz krzyczeć.
Z kolei
dla drugich może być to pokój, gdzie będą dwie osoby i precle na stole.
Tak jest
ze wszystkim. Inaczej rozumiemy pewne rzeczy i stąd pochodzą nieporozumienia.
No bo w
końcu dla mnie 'obiecuje' znaczy naprawdę wiele, a dla kogoś innego jest
zwykłym słowem.
Przyjaźń
też jest inaczej dostrzegana. Bo dla niektórych przyjaciel to osoba, z którą
spędzasz weekend raz w miesiącu, jedząc pizzę i żaląc się na świat. Nie. Dla
mnie przyjaciel, to ktoś więcej.
Ktoś, kto
Cię nie zawiedzie.
Ktoś,
komu ufasz.
Ktoś, kto
zawsze będzie trzymał przy obcych Twoją stronę.
Ktoś, kogo
w sumie nie da się opisać słowami.
Mogę się z
nim spotykać codziennie. Mogę się widywać raz w roku - to nie ma znaczenia w
tych czasach. Komórki pomagają nam utrzymać kontakt, jeśli tylko tego chcemy, o ile
tego chcemy.
Ludzie
często starają się zrzucić na coś swój błąd.
Dlaczego?
Dlaczego
tak trudno przyznać się do pomyłki?
Zawsze
szukam winy najpierw w sobie. Często wręcz obwiniam się za coś, co nie jest
moją winą. Większość ma na odwrót. Nie widzi swojej winy, za to przejrzyście
widzi czyjąś. Ludzie, do czego to zmierza?
Zacznijmy być bardziej obiektywni, proszę.
Zacznijmy być bardziej obiektywni, proszę.
0 komentarze:
Prześlij komentarz